1.Biszkopt: białka ubij z cukrem nz sztywno, dodaj żółtka, ubijaj aż masa będzie prawie biała. Przesiej mąki i proszek do pieczenia. Dodawaj stopniowo i delikatnie miksuj. Blaszkę o rozm. 35x26 cm wyłóż papierem do pieczenia. Wylej biszkopt, ale nie zbierając resztek ciasta z dołu! (bo one mogą spowodować, że biszkopt opadnie). Piecz w nagrzanym do 180 st. C piekarniku przez 20 minut. Po upieczeniu uchyl drzwiczki piekarnika i odczekaj kilka minut. Biszkopt wyłóż do góry nogami na czystą ściereczkę i oderwij papier.
2.Do garnuszka wlej śmietankę i zagotuj, zestaw i wrzuć połamaną na kawałki czekoladę. Poczekaj trochę aby się rozpuściła, zamieszaj. Można ją przygotować poprzedniego dnia, wstawić do loodówki a ubić następnego. Albo tak jak ja zrobiłam - przelać do plastykowego pudełka, wstawić na 1 godzinę do zamrażarki i wtedy taką bardzo schłodzoną ubić. Bo najważniejsze, żeby była bardzo mocno schłodzona. W misce namocz w zimnej wodzie blaty żelatyny. Po 5 minutach wylej wodę i zalej żelatynę 1 łyżką gorącej wody, wymieszaj aż się rozpuści. Wstaw do lodówki na chwilę, by się schłodziła.
3.Galaretkę rozpuść w 250 ml gorącej wody. Odstaw do lekkiego stężenia. Do ubitej śmietany dodawaj stopniowo, ciągle ubijając, tężejącą galaretkę. Potem dodaj schłodzoną żelatynę. Wymieszaj porządnie.
4.Tę samą blaszkę, w której pieczony był biszkopt, wyłóż papierem do pieczenia, rogi można spiąć spinaczem, by papier uformował się w prostokąt.
5.Do blaszki włóż biszkopt i nasącz go ponczem. Wyłóż 3/4 pianki, nałóż borówki (umyte i osuszone), przykryj resztą pianki, wyrównaj. Wstaw do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc.
Komentarze