Nareszcie są! Zielone warzywa wyhodowane przez moich kochanych rodziców. Chrupiące, olśniewające kolorem i zapachem… wprost idealne. Nie pozostaje mi nic innego jak zakasać rękawy, zagnieść ciasto na chlebki i rozpocząć gotowanie zielonego curry.
0 (0 ocen)
Komentarze